niedziela, 29 stycznia 2012

Nie odległością mierzy się oddalenie

I całe piękne siedem dni odeszło do historii...
Maleństwo moje pojechało, a wraz z nim kawałeczek mnie. Niewielki, bo niewielki, ale jednak.
No i już kurczę tęsknię.

piątek, 20 stycznia 2012

Przy czekaniu mleko nie traci smaku. Przy tęsknocie tak...

Rankiem dbaj o miłość
nocą dbaj o miłość
miłość to
to kruchy kwiat
noś ją w środku serca
grzej ją swoim ciałem
miłość to
to wiotki kwiat
kwitnie tylko wtedy
kwitnie kiedy jesteś ze mną tu

we dnie o miłość dbaj, miłość,
miłość to
to czuły kwiat
kwiat ten możesz zniszczyć
jednym wrogim słowem
miłość to
to wiotki kwiat
kwitnie tylko wtedy
kwitnie kiedy jesteś ze mną tu

przed snem dbaj o miłość
we śnie dbaj o miłość
miłość to
to wątły kwiat
płatki możesz zwarzyć
twoim zimnym wzrokiem
miłość to
to wiotki kwiat
kwitnie tylko wtedy
kwitnie kiedy jesteś ze mną tu...


Nadal się kłócimy, ale nadal jest cudownie!
Przyjeżdża już pojutrze. I będziemy razem caaały tydzień... Całe piękne siedem dni.
Czekam więc z niecierpliwością.

A teraz popijam drinka, próbuję coś tworzyć. Ale kiepsko mi idzie, nie mogę się wczuć.

niedziela, 8 stycznia 2012

Nie chcę nigdzie iść, chcę mieć Cię tutaj!

Najdoskonalsza w swej niedoskonałości.

Prawdziwa, choć nieidealna.
Jedyna i niezastąpiona.
Wyjątkowa, choć tak zwyczajna.
Krucha, choć tak bardzo silna.
Chwilami szczęśliwa, choć niespełniona.
Zdecydowana, choć tak bardzo chwiejna.
Raz brzydka, raz piękna,
raz ze łzą w oku, raz uśmiechnięta...


Jestem za dobra dla ludzi. Pomagam koleżankom w pisaniu prac, a później zarywam noce, żeby napisać swoje. Nienawidzę tego, ale nie potrafię nie pomóc.

piątek, 6 stycznia 2012

Jednak los chciał, że jestem z nim...

Ojj... Na samym początku miała to być zwykła notka, następna po czwartym grudnia. Później miała to być notka przedświąteczna, następnie świateczna. Później miała być sylwestrowa, a na końcu noworoczna. A wyszło jak wyszło... Nie mogłam się zabrać do pisania, zawsze było coś ważniejszego. 


[...] patrzyła w jego jasne jak niebo oczy i myślała, że nie ma na świecie kobiety szczęśliwszej od niej!
Anna Krysztofek, Ewa Judyta, Częstochowa 2011, s. 56.



Nie ma na świecie kobiety szczęśliwszej ode mnie :)
Kłócimy się pięćset razy dziennie, pięćset jeden razy się godzimy. Mogę z nim rozmawiać o każdej porze dnia i nocy, na każdy możliwy temat... I jest świetnie. Jestem szczęśliwa.
Gdyby jeszcze nie dzieliło nas dwieście pięćdziesiąt kilometrów, to byłaby bajka... 
Ale nie narzekam, nie jeste źle. Wręcz przeciwnie... Wspaniale jest.


No a tak poza M., to... hmm... no uczelnia. Teraz właśnie powinnam się uczyć, czytać, pisać, rozwiązywać... Dobra, to idę.