piątek, 21 października 2011

Schowaj mnie pod skrzydła Twe. (i nie wypuszczaj!)

Na świecie istnieją dwie grupy fajnych facetów: 1. homoseksualiści, 2. księża. Odnoszę wrażenie, że pozostali nie mają w sobie ani krzty ogłady, wrażliwości, jakiejś spostrzegawczości*. Tylko przedstawiciele tych dwóch grup potrafią zauważyć, że kobieta ma nowe spodnie, przedziałek w innym niż zwykle miejscu, że na ostatnim spotkaniu miała paznokcie pomalowane na czerwono, a dziś ma na czarno... No i co ma zrobić prawie dwudziestotrzyletnia panna? Wziąć sobie księdza za męża...?

Brakuje mi siły. Do życia i do kochania. Do wszystkiego generalnie. Dzieje się ze mną coś złego. Nie wiem jeszcze, co to jest, ale nie podoba mi się to. Dobry humor nieustannie przeplata się z gorszymi dniami. Zeszły tydzień był udany, teraz znowu jest źle. Nie mam kontroli nad własnym ciałem.
Staram się stosować rady Marcina: kiedy nie chce ci się czegoś zrobić, zrób to podwójnie. Nie zawsze wychodzi tak, jak powinno, ale bardzo się staram.
To kiedyś minie. Przecież musi. Przecież Ty jesteś przy mnie, więc co może mi się stać?

Kiedy fale mórz chcą porwać mnie, z Tobą wzniosę się, podniesiesz mnie...

*nie chcę tu nikogo urazić, bo, być może, gdzieś we wszechświecie żyją osobniki płci męskiej charakteryzujący się tymi cechami. W każdym razie nie w moim otoczeniu i ja ich nie znam- a piszę o własnych doświadczeniach.

5 komentarzy:

  1. jest jeszcze trzeci typ - zajeci :p

    OdpowiedzUsuń
  2. Co do Twojej notki, to pewnie tak jesień na Ciebie wpływa. Ze mną dzieje się podobnie. Raz jest źle, a raz dobrze. Eh, a mimo to, ta pora roku najbardziej mnie urzeka. :)
    Ostatnio doszłam do tego samego wniosku co Ty (chodzi o mężczyzn), ale jak na ciche zaprzeczenie swoich myśli, nagle przyjaciel się mnie o coś wypytuje dotyczące mojego ubioru i ciekawi go jak się już czuję. Co jest bardzo dziwne, bo nie przypominam sobie, aby kiedykolwiek tak się zachowywał. W każdym razie dało mi to do myślenia, że istnieją wyjątki, albo jest tych wyjątków jeszcze więcej - tylko po prostu zasłaniamy ich swoimi wymaganiami. :)

    Co do komentarza u mnie. Bardzo dziękuję za Twoje słowa. To bardzo miłe takie coś czytać, naprawdę. Jednak tak częstą pozytywną postawę nie zawdzięczam sobie - tylko Jemu. Jeśli jest On, jest i wewnętrzna radość... Coś wspaniałego. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. :P ja do końca się nie zgodzę z Twoim komentarzem ;] Księża są różni i nie każdy jest super, sa też tacy, którzy niby podkreslaja czesto jestesmy przyjaciolmi i nigdy Cie nie zostawie itp. a pozniej odchodza i urywaja kontakt. albo jest on sporadyczny... są jeszcze materialisci, tacy sa tylko za kobietami sie uganiaja, albo nawiedzeni, niektorych zupelnie nie interesuje los drgiego człowieka... wiec zbedne jest takie uogólnianie księży.

    OdpowiedzUsuń
  4. He he ale ksiądz ? No co Ty...Wiesz faceci nie zwracaja na to uwagi bo tak juz mają.Dla nich się to chyba nie liczy np. ze jaki kolor paznokci mamy czy coś. Ja facetów nigdy nie zrozumiem eh :/

    OdpowiedzUsuń
  5. hehe chociaż ja rozumiem, że księża niektorzy potrafią ująć;-) swoim sposobme bycia, delikatnoscią, potrafia być przy kims, dawac wsparcie i kochac jak brat... jako nieliczni zwracaja uwage na szczegóły, ktore sa ta wazne dla kobiety...maja to coś w sobie... moze dlatego, ze sami nie maja nikogo... jak to mowią za mundurem panny sznurem, a za sutanną całą banda;-D

    OdpowiedzUsuń