Adam- odpowiedzialny, optymista, pracowity, zaradny, wyrozumiały, troskliwy, inteligentny, oczytany, opiekuńczy, typ, który wolałby cierpieć sam, niż kazać cierpieć komuś innemu. (ideał?)
Mateusz- młodszy, miłośnik hip-hopu, imprezowicz, wesoły, gadatliwy, przytulak. (wątpliwy ideał)
Rozum podpowiada: Adam. Serce krzyczy: Mateusz!, Mateusz!. I kogo posłuchać? Komu zaufać?
Kompletny bezsens. Znowu to samo, znowu ten sam schemat: długo, długo nie ma nikogo. Później pojawia się dwóch, ideał i łobuz. Ja krzywdzę ideał, łobuz krzywdzi mnie. I koniec historii.
A w górach było mega! Chcę tam wrócić. Z tymi samymi ludźmi.
Wiadomość z ostatniej chwili: dylemat chyba nieaktualny. Serce zdecydowało bez porozumienia z rozumem. Wybrało łobuza. Damian mnie powiesi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz