niedziela, 18 września 2011

Nic nie jest tak twarde, i tak miękkie jak serce...

Czuję, jak się starzeję. Z dnia na dzień, z godziny na godzinę.
Objawy? Kładę się spać zmęczona, budzę się zmęczona, wychodzę z domu zmęczona, wracam do domu zmęczona... Chciałabym spać, spać i spać, i niczym się nie przejmować. Nie chce mi się już myśleć nad nowymi metodami, którymi mogłabym zaskoczyć i zaciekawić dzieciaki. Dzieciaki- uczniów, w sensie.

Jak otwieram rano oczy i patrzę przez okno, to mam myśli samobójcze. NIE-NA-WI-DZĘ jesieni! Nienawidzę deszczu, wiatru, zimna i błota. Na szczęście, gdy pierwsze chwile depresji miną, ubieram się i jadę do szkoły, gdzie dzieciaki skutecznie poprawiają nastrój. A do tego dochodzą spotkania z Kasperkami i Panem, i (prawie) jesienne dni jakoś lecą. Oby zleciały jak najszybciej, bo już tęsknię za latem...

Generalnie, w skrócie, nie przedłużając niepotrzebnie: nie mam na nic czasu, bo siedzę albo w szkole, albo piszę konspekty na lekcje. Dzieciaki są cudowne i już wiem, że po skończeniu praktyk będzie mi ich brakowało. Nie wszystkich, ale Wiktora, Rysia, Dominika, Dawida, Mariana, Michała, Damiana, Kamila, Edwarda, Rafała i Sebastiana jak najbardziej :-)

PS Oglądam chyba za dużo BrzydUli- zaczynam mówić jak Viola...
PS 2 Wiem, że notka ta przypomina jeden wielki chaos, ale cóż zrobić. To i tak wielki sukces, że udało mi się wreszcie ją napisać. Także nie narzekać mi tu, tylko radować się z jej powstania!
Idę, bo zaczynam bredzić.

Jeszcze gratis, który mnie ostatnio bardzo wzruszył:

2 komentarze:

  1. ja mam ten sam stan ale do tej pory tlumaczylam sobie ze to zwyczajnie jakies przesilenie jesienne
    ale wyglada na to ze bede musiala sie nad tym troche zastanowic bo moze i ja sie starzeje

    OdpowiedzUsuń
  2. może to zmeczenie odczuwasz przez pogode a moze no brakuje Ci jakichs witamin w tamtym roku ja czułam sie tak samo jak Ty i brakowało mi zelaza, moja mama się na mnie wściekała, bo nie miałam na nic siły. cudowne te cytaty ;)

    OdpowiedzUsuń