środa, 21 września 2011

Uwiodłeś mnie, Panie, a ja pozwoliłam się uwieść

Karol ma dziewczynę i jest mi źle z tą nowiną. Nawet nie mam powodu, przecież nic już do niego nie czuję. W rozmowie z nim robię dobrą minę do złej gry, ale w środku aż mnie skręca. Wiem- powinnam się cieszyć razem z nim. To mój przyjaciel, muszę go wspierać, bla, bla, bla. Ale jakoś tak... no nie wiem... dziwnie. Nienawidzę być zazdrosna. Ale jak to opanować? Nie wiem.

Doszłam do wniosku, że chyba żelaza mi brakuje.

Powoli oswajam się z myślą, że za tydzień kończę praktyki. Będę tęsknić za łobuzerskimi uśmiechami Michała i Damiana. Ojej, no.
Ale nie poddajemy się, tak?

X. Damian wrócił dzisiaj zza wielkiej wody. Faaajnie. Bardzo fajnie!

Znowu wszystko bez jakiegokolwiek ładu i składu, eh.

3 komentarze:

  1. hehe nie ja nie robiłam farszu z samej cebuli , początkowo miały to być pierogi z kapusta kiszoną i pieczarkami, więc pieczarki piekłam razem z cebulą, kapuste gotowałam a potem stwierdziłam, że mam za mało farszu wiec upiekłam jeszcze parowki pokrojone w kostke

    OdpowiedzUsuń
  2. zazdrosc rzecz ludzka
    tez czasami az mnie skreca z zazdrosci ale co zrobic?
    samych siebie nie oszukamy

    OdpowiedzUsuń
  3. No cóż tak to już jest z zazdrością :/
    ale z czasem Ci przejdzie ;)

    OdpowiedzUsuń