Chciałabym móc napisać coś ciekawego, no ale niestety. Zbyt dużo to się u mnie nie dzieje. I raczej nic nadzwyczajnego. Żyję sobie w swojej rzeczywistości. Ani szarej, ani zbyt kolorowej. Takiej zwykłej.
Jeżdżę do Babci, spotykam się z Magdą, oglądam Brzydulę.
Na przyszły tydzień szykuje się ognisko z Magdą, Łukaszem, Mariuszem i Marcinem.
W przyszły weekend ja i Marta wybieramy się na rekolekcję. Nie mogę się już doczekać. Nie wiem tylko, czy wybrać warsztaty muzyczne, plastyczne czy teatralne. Marta wybrała muzyczne. A w moim przypadku, jako, że stado słoni nadepnęło mi kiedyś na obydwoje uszu śpiewanie i tym podobne odpadają w przedbiegach. Jakichś szczególnych uzdolnień plastycznych też nie posiadam, ale od jakiegoś czasu poszukuję bezskutecznie kolczyków-cytrynek, liczę więc na to, że coś podobnego mnie tam nauczą zrobić. Ale jeszcze to przemyślę.
Coraz bliżej poprawa pozytywizmu. A ja jak nic nie umiałam, tak nic nie umiem. I nie potrafię zmotywować się do nauki.
I tyle.
ja też ogladam powtórki brzyduli, wciagnęło mnie to.
OdpowiedzUsuńognisko ohhh uwielbiam, ide na ognisko w sobote do mojego M.
tak świnki jedzą mlecze, mój Marcel je kocha ale nie bardziej niż ogórka
nie od 1 wrzesnia, zaczynam od jakiegos weekendu we wrzesniu ale jeszcze nie wiem kiedy, chyba bede musiala zadzownic do sekretariatu i sie zapytac. mam taki stres przed ta szkola, zawsze jak sie idzie w nowe miejsce samemu to jest strach.
OdpowiedzUsuńoj kiedy to ja ostatni raz bylam na jakims ognisku
OdpowiedzUsuńniby lubie grilla ale ogniosko ma fajniejszy klimacik
Co to za rekolekcje? :)
OdpowiedzUsuńcase_
do anuki ciezko sie zmotywowac szczegolnie gdy jest teraz w miare pogoda,a co to za rekolekcje?;)
OdpowiedzUsuńuhh współczuję z tą poprawką. mi też by się nie chciało
OdpowiedzUsuń