Czuję się strasznie. Psychicznie, fizycznie, i jak tak jeszcze się da. Mój organizm odmawia posłuszeństwa. Ale w sumie mu się nie dziwię.
Wypalam się.
Chciałabym, żeby ktoś za mnie podejmował te trudne decyzje. Bo... one są trudne, a ja jestem za mało dojrzała emocjonalnie, żeby sama sobie poradzić. Niech mnie ktoś uratuje.
Potrzebuję odmóżdżenia.
Bez sensu, wiem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz