Wyszłam wczoraj z Magdą na miasto. Chciałam dobrze się bawić, zapomnieć o wszystkich zmartwieniach. Nie myśleć o pozytywizmie, o uczelni, o K...
A co się okazało? O ile o studiach nie myślałam, to o K. niemal bez przerwy. Co się ze mną dzieje?!
Spotkałam też wczoraj Ł., który kiedyś bardzo, bardzo mi się podobał. I, jak się okazało, podoba mi się nadal. Kurcze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz