Pozbyłam się wszystkich pamiątek po Misiaku. Wszystkich, wszystkich, wszystkich! Oj, no dobra, prawie wszystkich. Zostawiłam bieliznę od niego. Co prawda nigdy nie miałam jej na sobie, leży zapakowana w szufladzie biurka. No ale przecież nie wyrzucę takiej ładnej bielizny. Ale poza tym nic nie zostało. Potargałam listy, spisane smsy, połamałam wyschnięte róże. Zajęło mi to czterdzieści minut, a zbierałam się do tego cztery lata. Tyle czasu...
Misiak to chyba pierwszy i, jak do tej pory jedyny facet, którego kochałam. A może nie kochałam?, może po prostu miałam obsesję na jego punkcie? Nie wiem, nieważne już.
Żałuję czasami, że nie potrafię w odpowiednim momencie ugryźć się w język. Potrafię powiedzieć nawet najgorsza prawdę. Potrafię powiedzieć najbardziej uszczypliwą uwagę. Potrafię wytknąć najbardziej bolesną prawdę. Czasami to u siebie lubię, czasami- wręcz przeciwnie. Dzisiaj nie lubię.
bielizny nie wyrzucaj bo sie moze jeszcze przydac na jakis romantyczny wieczor z nowym misiakiem za jakis czas :D
OdpowiedzUsuńCzasem jednak najgorsza prawda jest lepsza od kłamstwa... :)
OdpowiedzUsuńtak egzamin na koniec technikum z logistyki ;)
OdpowiedzUsuńparasolki z bibuly prosto sie robi potrzebne sa: bibula, zapalki, wykalaczka, kawalek plasteliny.
Wycinasz z bibuly kolko zginasz je wedlug srednicy tak jak ma parasolka i w te miejsca przyklejasz klejem zapalki potem w srodek wkladasz wykalaczke na gorze gdzie kawalek jej wystaje wkladasz kuleczke plasteliny i pod spodem tez zeby zakryla laczenia zapalek , nie wiem czy zrozumiale wyjasnilam jesli neizbyt zrozumiale to po egzaminie moge ci to rozpisac razem ze zdjeciami ;)